W ostatnich dniach dziergałam sporo na szydełku poszukując odpowiedniego do domowego koszyczka wzoru serwetki. Powstały więc różne pracy koronkowe, które tutaj przedstawiam.
Pierwsza serwetka wydziergana została z ulubionej ostatnio przeze mnie przędzy bawełnianej koloru naturalnego, która wyglądem i fakturą przypomina grubszy kordonek. Wzór robiło się dość przyjemnie i miałam przy tym możliwość nauczenia się paru sztuczek koronczarskich. Średnica tego cudeńka to 45 cm. Po wykrochmaleniu w skrobi ziemniaczanej pięknie wyschła mi „na blaszkę”.
To właśnie ta serwetka ostatecznie znalazła się w koszyczku mojej rodzicielki. Potem dowiedziałam się, że na kilkadziesiąt koszyczków była jedyną prawdziwą koronką. Wszystkie inne koszyczki opatrzone zostały kiczowatymi, syntetycznymi i maszynowo wycinanymi „serwetkami”. Ksiądz proboszcz zachwycił się natomiast domowymi wędlinami. A niech Mu ślinka cieknie na zdrowie. 😉
Początkowo moja matka nie mogła się zdecydować, czy pierwsza serwetka jej odpowiada więc wydziergałam koleją, która okazała się „ciut” przyduża. Ma ona średnicę 62 cm i jest wg mnie bardzo udaną pracą. Mieliśmy dać ją do tradycyjnego dużego kosza na święconkę, ale rodzice doszli do wniosku, że jedna lepszy jest mały. Tak więc to cudeńko pozostało tymczasowo niezagospodarowane.
Tutaj przedstawiam zupełnie maleńką serwetkę, która jest wykonana z kordonka Ariadny w kolorze białym. Ma ona średnicę 28 cm i w sumie pasuje tylko do maleńkiego koszyczka.
Jak widać składa się z mnóstwa pikotek ;).
Na tym zdjęciu wprawne oko dostrzeże dwie rzeczy. Pierwsza to serwetka, którą już prezentowałam TUTAJ, druga sprawa to odcień kordonka. Pod spodem znajduje się używany przeze mnie grubszy kordonek w kolorze naturalnym a na wierzchu cieniutki biały kordonek Ariadny. Co do pierwszego to mam go spore ilości i przymierzam się do zafarbowania go w cieniowane pasma.
Przepiękne Twoje serwetki a ta „niezagospodarowana” – cudna po prostu.
Po szydełko sięgam raczej tylko w okolicach świąt … serwetki na wiosnę a zimą – śnieżynki dają mi dużo frajdy.
Ty masz już wprawę, widać lekkość pracy … podziwiam
I pozdrawiam
witam 😉 bardzo dziękuję za uznanie, jeszcze nie minął rok odkąd pierwszy raz po szydełko sięgnęłam. Ale sama się cieszę, że mi tak dobrze idzie.
Serwetka nadal leży niezagospodarowana niestety 😉
Pozdrawiam